Cichy zabójca – sól

[yasr_visitor_votes size=”large”]

Nadciśnienie, wylew, udar. To tylko paręefektów jej nadużywania. Kiedyś uważana za niezbędną dla zdrowia, dziś zyskała miano cichego zabójcy. Mowa o soli, bez której wciąż wielu z nas nie wyobraża sobie frytek, kanapek czy zupy. Warto jednak zmienić swoje nawyki.

Nadużywanie chlorku sodu zwiększa ryzyko zachorowania na choroby sercowo-naczyniowe, a także jest jednym z czynników powodujących choroby cywilizacyjne. Sól zatrzymuje wodę w organizmie, co powoduje wzrost ciśnienie tętniczego. Jej nadmiar obciąża nerki. Naukowcy podejrzewają też, że sól ma wpływ na powstawanie nowotworów żołądka, cukrzycy typu II, otyłości, powoduje udary mózgu i zwiększa drażliwość systemu nerwowego.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleciła zmniejszenie spożycia soli do 5 g na dobę. Jednak Polacy, w porównaniu do reszty Europejczyków, wciąż przodują w jej spożyciu. Eksperci podają, że przeciętny rodak przyjmuje aż 15 g na dobę!

Niewielka ilość soli – do 5 g (ok. 1 płaska łyżeczka) dziennie jest wskazana dla odpowiedniej pracy układu mięśniowego i nerwowego, jednak trzeba pamiętać, że taką ilość dostarczamy wraz z wysoko przetworzoną żywnością. Najwięcej soli spożywamy wraz z zupami i sosami z proszku, wędlinami, serami oraz przekąskami, takimi jak chipsy, orzeszki i krakersy.

Jeśli już nie możesz obejść się bez przyprawiania potraw sól kuchenną (składa się aż w 90 proc. z chlorku sodu) lepiej zastąpić solą morską lub kamienną (posiadają tylko 30-40 proc. chlorku sodu, reszta to makro i mikroelementy).

Safe AQ UG. Glukometr z pomiarem kwasu moczowego. Dwa testy jednocześnie, z jednej kropli krwi.